XXXII Warszawska Granda na Pięści przyniosła bokserskiej reprezentacji klubu Puncher Wrocław zwycięstwo, remis i porażkę…
Cykliczna impreza, której organizatorem jest Legia Fight Club, zgromadziła liczne grono miłośników sportów walki. Zawodnicy naszego klubu wzięli udział w turnieju pod nazwą XXXII Warszawska Granda na Pięści, czyli zawodach organizowanych na zasadach amatorskiego boksu klasycznego. Tak jak w przypadku zawodów kickbokserskich, uczestnicy zostali podzieleni na trzy klasy pod względem umiejętności, doświadczenia i dorobku ringowego. Puncher Wrocław reprezentowało trzech zawodników: Piotr Kolesiński, Łukasz Markowski i Paweł Mądry. Wystartowali w Klacie C przeznaczonej dla debiutantów i osób z małą ilością walk.
Piotr Kolesiński prowadził swój pojedynek w bardzo dynamicznym oraz w szybkim tempie. Od początku zaznaczyła się przewaga naszego zawodnika. Kombinacje lewy-prawy, uzupełniane celnymi ciosami podbródkowymi pozwoliły Piotrowi zdominować przeciwnika. Druga runda rozgrywała się według podobnego scenariusza. Piotr czytelnie punktował rywala jednocześnie skutecznie broniąc się przed jego atakami. Trzecie starcie ugruntowało przewagę zawodnika naszego klubu. Pomimo zmęczenia konsekwentnie wypełniał założenia taktyczne. Bił celnie z dystansu i półdystansu unikając ciosów przeciwnika. Sędziowie nie mieli wątpliwości ogłaszając po trzech rundach zwycięstwo Piotra Kolesińskiego.
Pewne zwycięstwo w pojedynku bokserskim Piotra Kolesińskiego…
Pojedynek Łukasza Markowskiego rozpoczął się spokojnie. Przeciwnicy pojedynczymi ciosami nawzajem badali swoje umiejętności. Prawdę powiedziawszy pierwsze starcie można uznać za wyrównane z lekkim wskazaniem na Łukasza. W drugiej rundzie tempo pojedynku wyraźnie wzrosło. Przede wszystkim zawodnicy pozbyli się tremy i na poważnie ruszyli do ataku. Częściej pojawiały się kombinacje ciosów. Również to starcie uznano jako wyrównane i żaden z rywali nie uzyskał znaczącej przewagi. Początek ostatniej rundy był dynamiczny. Łukasz wyprowadził kilka kombinacji przejmując inicjatywę. W końcówce jednak do głosu doszło zmęczenie i rywal zaczął odrabiać stracone punkty. Ostatecznie walka zakończyła się remisem.
Paweł Mądry spotkał się w ringu z zawodnikiem gospodarzy turnieju. Gromki doping zgromadzonych wokół ringu kibiców sprawił, że przeciwnik od razu ruszył do ataku. W konsekwencji zepchnął Pawła do obrony i zyskując nad nim przewagę. Kilka celnych ciosów naszego zawodnika nie zmieniło obrazu starcia, które wygrał zawodnik z Warszawy. Druga runda była bardziej wyrównana. Jednak rywal był trochę szybszy i bardziej ruchliwy od Pawła. Bił też bardziej zróżnicowanymi kombinacjami. Pozwoliło mu to powiększyć uzyskaną dotąd przewagę. Trzecie starcie przebiegało w całości pod dyktando zawodnika z Warszawy. Pawłowi nie udało się odrobić straty z poprzednich dwóch rund i swój ringowy debiut zakończył przegraną.