Liga K-1 i Muay Thai. XXIV Warszawska Granda. 21.05.2017

Warszawska Granda 2017. Zwycięska drużyna Punchera Wrocław

Cztery zwycięstwa młodej załogi Punchera Wrocław, debiutującej podczas ligi K-1 i Muay Thai o nazwie „XXIV Warszawska Granda na pięści i giry”…

XXIV Warszawska Granda jest kolejną edycją cyklicznego wydarzenia, którego głównym celem jest zdobywanie doświadczenia na amatorskim ringu. Ma ona charakter międzyklubowych sparingów sędziowanych. Zawodnicy na różnym poziomie zaawansowania mogą konfrontować się z rywalami z podobnym stażem treningowym oraz umiejętnościami. Zawody dzielą się na „Warszawską Grandą na pięści”, czyli pojedynki według regulaminu boksu klasycznego i „Warszawską Grandę na pięści i giry”, przeznaczoną dla kickboxerów i sympatyków Muay Thai. Organizatorzy podzielili walczących na trzy klasy. Klasa A jest dedykowana dla bardzo doświadczonych fighterów, nierzadko z dorobkiem zawodowym. W B klasie mogą występować zawodnicy prezentujący wysoki poziom sportowy, lecz nie mogący pochwalić się znaczącymi sukcesami podczas imprez rangi mistrzowskiej. Klasa C jest stworzona z myślą o debiutantach i osobach z małą ilością walk.

Pierwszym z czwórki reprezentantów Punchera Wrocław, który wyszedł do ringu był junior Miłosz Hołodniuk walczący w kategorii wagowej -63,5 kilograma. Od pierwszego gongu wrocławianin przejął kontrolę w ringu. Zarówno walory siłowe jak i szybkościowe były po jego stronie. Wyprzedzał wszystkie działania rywala, skutecznie kontrując kombinacjami ciosów bokserskich i kopnięć. Taki obraz walki kibice mogli oglądać do samego końca. Wynikiem tego było jednogłośne zwycięstwo.

Warszawska Granda 2017. Kopnięcie okrężne Miłosza Hołodniuka

Jako drugi rękawicę założył junior z kategorii wagowej -71 kilogramów Damian Grzesiak. Z powodu walkowera przeciwnika z pierwotnej rozpiski, został on zestawiony z zawodnikiem z wyższej kategorii wagowej. Różnica wagowa nie stanowiła większej przeszkody, gdyż Damian prezentował wyższy poziom techniczny. To skutecznie pozwoliło mu równoważyć dysproporcje wagowe. Z każdą rundą zyskiwał coraz większą przewagę. Kilkukrotnie udało mu się skutecznie wykonać techniki nożne z wyskoku, które zazwyczaj zarezerwowane są dla zawodników prezentujących poziomom mistrzowski. Również jak w przypadku poprzednika, jego ręka powędrowała do góry.

Takie starty jak Warszawska Granda, dają naszym początkującym fighterom możliwość zdobywania najcenniejszego doświadczenia. Umożliwiają przezwyciężenie paraliżującego napięcia startowego oraz zapoznanie się z atmosferą zawodów. Są niezbędnym elementem do przejścia na wyższy poziom rywalizacji sportowej.

Trzecim przedstawicielem Punchera Wrocław, który postawił stopy na warszawskim ringu, był junior ważący 81 kilogramów, Patryk Piesiewicz. Od początku starcia oponent ruszył z mocnym atakiem, spychając Patryka do defensywy. Jednak po wstępnym przeczekaniu nawałnicy ciosów, nasz zawodnik zaczął stopniowo przejmować inicjatywę. W raz z upływem regulaminowego czasu zyskiwał coraz większą przewagę. Konsekwentnie atakował seriami. W drugiej odsłonie rywal zainkasował kopnięcie w tułów, po którym został wyliczony. Wyraźną przewagę udało się utrzymać do końca starcia, co zaowocowało pewnym zwycięstwem.

Ostatnim walczącym był senior Mateusz Tabaszewski, potykający się w kategorii wagowej do 75 kilogramów. Starcie było wyrównane. W pierwszej rundzie obaj przyjęli taktykę wzajemnego obijania swoich nóg niskimi kopnięciami. Dopiero w drugiej odsłonie nieśmiało zaczęli operować technikami pięściarskimi. Z pewnością o zwycięstwie Mateusza zaważyła końcówka walki. Zachował on trochę więcej siły, co pozwoliło mu skutecznie zapunktować kilkoma kombinacjami. Tym samym zyskał uznanie w oczach sędziów, którzy przyznali mu zwycięstwo.