KSW 84. Gdynia 15.07.2023

Dzikowski i Mieczkowski po walce podczas gali KSW 84 w Gdyni.

fot. KSW

Podczas drugiego pojedynku gali KSW 84 w Gdyni Borys Dzikowski skrzyżował rękawice z debiutującym w organizacji Damian Mieczkowskim…

Gala KSW 84 odbyła się w Polsat Plus Arenie w Gdyni. W sobotni wieczór widzowie mieli okazję oglądać dziesięć pojedynków w formule MMA. W main evencie, którego stawką był pas mistrzowski królewskiej kategorii, stanęli naprzeciw siebie Phil De Fries i Szymon Bajor. Ten pierwszy po raz dziewiąty obronił pas mistrzowski, poddając Polaka w drugiej rundzie. Do grona zwycięzców Gali KSW 84 dołączyli również między innymi Damian Janikowski  i Sebastian Przybysz.

Kibiców Punchera Wrocław najbardziej interesowało starcie w kategorii średniej pomiędzy Borysem Dzikowskim a Damianem Mieczkowskim. Przedstawiciel klubu Fighter Berserkers Team Kołobrzeg Damian Mieczkowski debiutował w federacji KSW. Jednak Berserker może pochwalić się bardzo dużym doświadczeniem sportowym. Ma na swoim koncie dwukrotne mistrzostwo świata w kickboxingu, oraz przeszło dwadzieścia walk w amatorskim MMA. Po raz pierwszy w zawodowym MMA pokazał swoje umiejętności rok temu na gali Armia Fight Night. Tam też odnotował po niespełna 120 sekundach zwycięstwo przez nokaut.

Natomiast Borys Dzikowski ma na swoim koncie udany debiut w federacji KSW,  w którym pokonał Arkadiusza Mruka. Reprezentant klubu Puncher Wrocław znokautował rywala efektownym wysokim kopnięciem, otrzymując bonus za tę akcję. Borys zwyciężył również debiutującego Andre Langena. Wtedy to sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za wrocławianinem.

Oficjalne ważenie przed galą MMA KSW 84

fot. KSW

Po trzyrundowej walce sędziowie jednogłośnie wskazali Damiana Mieczkowskiego jako zwycięzcę…

Walka rozpoczęła się od presji Mieczkowskiego. Damian skracając dystans, niwelował zasięg ramion Borysa. Ten zaś usiłował dosięgnąć głowy Berserkera kopnięciami z przedniej nogi. Niestety działania te nie przynosiły zamierzonego skutku. W wymianach przy siatce Mieczkowski zadawał silniejsze, szybsze i precyzyjniejsze ciosy. W rezultacie trafił Dzikowskiego krótkim prawym sierpowym. Następnie rzucił się na leżącego Borysa, by dobić go w parterze. Niewiele brakowało do zakończenia pojedynku. Wrocławianin przetrwał jednak do końca pierwszej odsłony.

W drugiej rundzie znowu Mieczkowski narzucił swoją dominację. Znacznie sprawniej posługiwał się technikami pięściarskimi, trafiając krótkimi kombinacjami. Chociaż Borys starał się odgryzać to dopiero od połowy rundy walka mogła przypominać wyrównaną. W rezultacie ciągłego skracania dystansu, u Damiana dało się zauważyć objawy zmęczenia.

Trzecia odsłona dała nam cień nadziei na zwrot akcji. Walczący z defensywy Dzikowski był aktywniejszy. Kąsał Mieczkowskiego ciosami prostymi. Presja ze strony Damiana jednak nie słabła. Dalej Borys inkasował mocne uderzenia na szczękę. Co prawda zaliczał większą ilości trafień, lecz ciosy przedstawiciela Kołobrzegu robiły znacznie więcej szkody. Sędziowie bez wahania orzekli jednogłośną wygraną Damiana Mieczkowskiego w stosunku punktowym 30-26.