Gala Hexagone MMA 7 w Poiteirs z udziałem Polaków. Do oktagonu weszła między innymi reprezentantka Punchera Wrocław Weronika Eszer…
W rolę gospodarza gali Hexagone MMA 7 wcieliło się tym razem francuskie miasto Poiteirs. Wydarzenie odbyło się w sobotni wieczór 11 marca na hali Futuroscope Arena. Frekwencja dopisała. Galę na żywo oglądało ponad trzy tysiące osób. Hexagone MMA 7 można było obejrzeć również w systemie pay per view. Platforma ”Dazn” transmitowała relację z imprezy na żywo do stu siedemdziesięciu krajów. Widzowie z Francji dodatkowo mogli zobaczyć wydarzenie w telewizji „Sport en France”. Zaproszono zawodników z jedenastu krajów. W tej międzynarodowej obsadzie znalazło się również dwoje Polaków. Nasz kraj reprezentowała zawodniczka z klubu Puncher Wrocław, występująca w kategorii muszej – Weronika Eszer. Drugim Polakiem na Hexagone MMA 7 był fighter z kategorii ciężkiej Kacper Miklasz z Rzeszowa. Na karcie znalazło się 11 pojedynków, w tym dwie walki o pasy mistrzowskie.
Francja nie okazała się szczęśliwa dla naszych reprezentantów, obydwoje przegrali swoje walki przed czasem…
Naprzeciwko naszej reprezentantki Weroniki Eszer do oktagonu weszła ciemnoskóra Angielka Shanelle Dyer. Dla Angielki był to zawodowy debiut. Jednak na jej koncie znalazło się wiele amatorskich pojedynków MMA, Muay Thai i grapplingu. Pojedynek rozpoczął się w od wymian niskich kopnięć. W tej fazie rywalizacja była wyrównana. Weronika starała się kontrować w tempo. Wyprowadzała ciosy proste i sierpowe lewą ręką. Kilkukrotnie sięgnęła rywalkę. Dyer w rewanżu wskakiwała z szybkimi kopnięciami uciekając natychmiast poza dystans. Na tym etapie Brytyjka wydawała się szybsza. Na jej korzyść przemawiały w szczególności celne kopnięcia. Weronika próbował przechwytywać nogi. Niestety Shanelle nie dawała się złapać i w dalszym ciągu realizowała swój plan. Zdawało się, że z każdą chwilą rozwija skrzydła i jest coraz szybsza i luźniejsza.
Polka była zmuszona szukać swojej szansy w parterze. Po jednej z wymian bokserskich Weronika uchwyciła ręce rywalki. Następnie skręciła się do niskiego rzutu przez biodro. Jednakże nie udało jej się wykonać tej techniki dynamicznie. Co prawda Angielka zapoznała się z matą, lecz natychmiast wstała. Weronika pozostała leżąc plecami na macie. Shanelle nie przyjęła jednak zaproszenia do parteru i rywalizacja wróciła do stójki.
Weronika kilka razy trafiła ciosami sierpowymi. Rywalka nie pozostawiła tego bez odpowiedzi, kontrując ciosami prostymi i kopnięciami. Praktycznie przed samym końcem rundy Dyer zainicjowała kolejną akcję złożoną z niecelnych uderzeń i kopnięcia. Następnie zamarkowała lewy prosty, aby wyprowadzić bardzo mocny łokieć po obrocie. Ten nieszczęśliwie trafił naszą zawodniczkę w okolice oka. Weronika upadła na matę. Sędzia zareagował natychmiastowo nie pozwalając Brytyjce na uderzenia w parterze. Walka zakończyła się przed czasem.