Róża Gumienna i Adam Gielata z Punchera Wrocław nie zawiedli podczas meczu Polska vs Czechy, rozgrywanego w ramach gali DSF Kickboxing Challenge 13. Jako jedyni uratowali honor polskiego kickboxingu…
W sobotę wrocławska Hala Orbita gościła miłośników uderzanych sportów walki. Podczas gali DSF Kickboxing Challenge 13 zgromadzona publiczność mogła zobaczyć ciekawe pojedynki w formule K-1. Z pewnością główną atrakcją wydarzenia były trzy walki o mistrzowskie pasy. Wielkie emocje wzbudzał również mecz Polska vs Czechy. Właśnie w tej części widowiska wystąpiło dwoje zawodników klubu Puncher Wrocław. Róża Gumienna skrzyżowała rękawice z Lucie Mlejnkovą, a Adam Gielata zmierzył się z Tadeasem Ruzicką.
Panie od samego początku narzuciły sobie bardzo wysokie tempo. Czeszka idąc konsekwentnie do przodu zmusiła Różę do walki „na wstecznym”. Na szczęście akcje Czeszki były chaotyczne i nie precyzyjne. Nasza zawodniczka poradziła sobie świetnie z tą sytuacją umiejętnie stopując rywalkę kopnięciami frontalnymi na korpus i głowę. Ponawiała natychmiastowo kombinacjami ciosów bokserskich i kopnięć. Pomimo kilku zainkasowanych trafień w końcówce rundy, starcie zakończyło się wyraźną przewagą przedstawicielki Punchera.
Drugą rundę Róża rozpoczęła od celnej kombinacji bokserskiej. Przeciwniczka kontynuowała taktykę z pierwszego starcia i cały czas napierała. Jednak Róża wyprzedzała jej ataki. Trzymała dystans front-kickami umiejętnie wychodząc ze zwarcia. Dodatkowo kilka celnych ciosów w głowę powiększyło przewagę naszej zawodniczki. Taki obraz drugiego starcia nie zostawiał sędziom żadnych wątpliwości.
W trzeciej rundzie zawodniczki zaczęły odczuwać zmęczenie pojedynkiem. Jednak akcje z obu stron nieco zwolniły. Róża w dalszym ciągu skutecznie radziła sobie z ciągłym naporem przeciwniczki. Celnie trafiała ciosami sierpowymi, high-kickami oraz kolanami w zwarciu. W końcówce Czeszka przyspieszyła usiłując odrobić straty. Wyprowadziła kilka celnych ciosów, które jednak nie zmieniły obrazu walki. Decyzją sędziów w stosunku dwa do jednego zwyciężyła zawodniczka Punchera Wrocław.
Podczas Gali DSF Kickboxing Challenge 13 miłośnicy sportów walki mogli uczestniczyć w widowisku na najwyższym światowym poziomie.
Początek walki Gielaty z Ruzicką był bardzo dynamiczny. Tadeas trafił Adama prawym sierpem. W odpowiedzi został zasypany kombinacjami ciosów bokserskich zakończonymi niskimi kopnięciami. Czech nie pozostawał jednak dłużny i odgryzał się niebezpiecznie. W połowie rundy celny prawy prosty Polaka posłał przeciwnika na deski. Do końca rundy Ruzicka odczuwał skutki trafienia. Po wyliczeniu przez sedziego ringowego szczelniej chował się za gardą. Jego akcje znacznie zwolniły. Adam konsekwentnie trzymał tempo trafiając rywala seriami ciosów i low-kicków. Kilka prawych podbródkowych pozwoliło powiększyć uzyskaną przewagę i zapisać starcie na konto Polaka.
Od początku drugiej odsłony, Czech podkręcił tępo próbując odrobić stratę. Gielata odpierał jednak wszystkie ataki, jednocześnie umiejętnie kontrując. Cała runda obfitowała w dynamiczne wymiany ciosów i zwroty akcji. Chociaż czeski zawodnik kilkukrotnie trafił Adama, nie zdołał on odebrać wcześniej wywalczonej przewagi.
W trzecią rundzie wyraźnie dominował zawodnik Punchera Wrocław. mówiąc w skrócie Czech ukryty za gardą sporadycznie wyprowadzał jakiekolwiek akcje. Z pewnością polował na cios, który mógłby przed czasem rozstrzygnąć bój na jego korzyść. Jednak Adam konsekwentnie wyprowadzał kombinacje ciosów bokserskich i kopnięć. Tym samym cały czas powiększał swoją przewagę. Ostatecznie pojedynek zakończył się jednogłośnym zwycięstwem Adama Gielaty.