Galeria

Mistrzostwa Świata w Kickboxingu w Budapeszcie

Bardzo trudne zadanie czekało Adama Gielatę, który wystartował w najliczniej obsadzonej kategorii wagowej -71 kg. Na drodze do tytułu mistrzowskiego stoczył pięć wymagających pojedynków. Pierwszy wygrał, w drugiej walce Adam zmierzył się z Francuzem, który prezentował nieszablonową technikę. Mimo tego, nasz zawodnik szybko uzyskał przewagę, którą utrzymał do końca pojedynku. Zdjęcia doskonale oddają momenty kluczowych akcji, dzięki którym Adam zdobywał punkty. W ćwierćfinale Adam wygrał dwie rundy, przez co decyzją sędziów, zwyciężył ten pojedynek.

W półfinale nasz zawodnik skrzyżował rękawice z reprezentantem RPA. Ten pojedynek również przebiegał pod dyktando Adama, który prowadził na punkty i doprowadził do liczenia rywala po kombinacji prawy-lewy. W finale Adam Gielata zmierzył się z Bogdanem Shumarovem. Rywal usiłował uzyskać przewagę poprzez wymiany ciosów, jednak Adam punktował Bułgara zza dystansu, od czasu do czasu przyspieszając, co pozwoliło mu przełamać przeciwnika. Dzięki takiej taktyce Adam wygrał i ukończył Mistrzostwa Świata w Kickboxingu w Budapeszcie na najwyższym stopniu podium.

Mateusz, Róża i Adam wracają z medalami z Mistrzostw Świata…

Róża Gumienna w ćwierćfinale stoczyła walkę z reprezentantką Słowacji, z którą niefortunnie przegrała na The World Games 2017. W walce z obu stron było sporo wyczekiwania, jednak to Róża w trzeciej rundzie przeszła do działań ofensywnych i jednogłośnie wygrała na punkty. W półfinale Róża stoczyła walkę z reprezentantką Holandii. Pierwsze dwie rundy były wyrównane, w trzeciej Róża ruszyła do ataku ciosami bokserskimi, spychając przeciwniczkę do defensywy. Mimo to sędziowie wskazali na zwycięstwo Holenderki, a Róża musiała wrócić do domu z brązowym medalem. Mateusz Pluta rozpoczął rywalizację od pojedynku z reprezentantem Szwajcarii, Ronnie Koechlinem. Mimo prób skracania dystansu przez przeciwnika, Mateusz wygrał walkę jednogłośnie na punkty.

Drugą walkę Mateusz stoczył z reprezentantem Belgii. Przeciwnik od początku wywierał presję, celnie kontrował prawym prostym, mocno rozbijając Mateuszowi nos. Nasz zawodnik starał się utrzymać dystans i punktować długimi technikami. W starciu rywal wielokrotnie „wycinał” Mateusza, za co dostał ostrzeżenie. Mateusz podkręcił tempo, odzyskując prowadzenie, co zapewniło mu zwycięstwo. W półfinale Mateusz spotkał się z Ahmedem Krnjicem. Pojedynek nie należał do porywających, z dużą ilością klinczu i przewracania. Mimo czystych trafień Mateusza, punkty nie były przyznawane albo wędrowały na konto Bośniaka. W wyniku czego Mateusz zakończył Mistrzostwa Świata z brązowym medalem.