Gala Kickboxingu i MMA LFN 5. Poznań 08.04.2017

LFN 5 "Five Points". Wygrana Gosi

 

Zwycięstwo Małgorzaty Dymus nad utytułowaną Niemką Meryem Uslu podczas piątej edycji gali zawodowego kickboxingu i MMA LFN 5, Ladies Fight Night „Five Points”…

 

W drugi weekend kwietnia w Centrum Targowym w Poznaniu odbyła się kolejna gala federacji Ladies Fight Night o nazwie „Five Points”. Piąta edycja tego wydarzania szczęśliwie zbiegła się z targami Motor Show. Była to z pewnością dla kibiców dodatkowa atrakcja. Widzowie zobaczyli jedenaście zaciętych pojedynków. Sześć z nich było rozegrane w Kickboxingu w formule K-1, a pięć według regulaminów MMA. Obstawa była międzynarodowa. Oprócz rodaczek swoje umiejętności zaprezentowały fighterki z Europy i Brazylii.

W jednej z walk karty głównej gali LFN 5 nasza zawodniczka Małgorzata Dymus skrzyżowała rękawice z utytułowaną i bardzo doświadczoną Niemką Meryem Uslu. Było to już trzecie starcie tych rywalek. Jak do tej pory bilans zwycięstw wynosił 2:0 na korzyść Niemki.

LFN 5 "Five Points". Kopnięcie frontalne na głowę

 

Znaliśmy bardzo dobrze styl walki i możliwości rywalki. Wiedzieliśmy, że będzie napierać i dążyć do klinczu, jednak podczas Gali LFN 5 byliśmy na to gotowi.

 

W pierwszej rundzie Gosia skutecznie utrzymywała Meryem na dystans, celnie trafiając kombinacjami bokserskimi i niskimi kopnięciami. W drugiej połowie rundy nasza zawodniczka przeszła do ofensywy, tym samym zaznaczyła swoją przewagę.

Druga runda była w wykonaniu przedstawicielki Punchera Wrocław dużo bardziej chaotyczna. Również obfitowała w ciągłe wymiany bokserskie. Niemka podkręciła tempo, wpychała się do przodu dążąc uparcie do klinczu. Jej ataki i nieustępliwość Gosi skutkowały ciągłym zwarciem. Na szczęście było ono szybko rozdzielane przez sędziego ringowego. Pomimo iż, Gosia starała się utrzymać kontrolę nad przebiegiem walki celnie kontrując ciosami bokserskimi, tę rundę sędziowie mogli zapisać na korzyść rywalki.

Trzecie starcie to kontynuacja ciągłych wymian bokserskich w półdystansie. Na korzyść zawodniczki Punchera Wrocław można zaliczyć liczne niskie kopnięcia oraz celny backfist. Szybkie tempo dało się we znaki uczestniczką rywalizacji. Niemka przytrzymując w klinczu próbowała złapać trochę oddechu. Równo z gongiem Gosia wyprowadziła kopnięcie frontalne w głowę, tym samym zaznaczając swoją przewagę. Walka była bardzo zacięta. Tempem oraz determinacją nie odbiegała od walk mężczyzn. Kickboxing w takim wykonaniu z pewnością mógł się podobać. Stosunkiem głosów dwa do remisu (2:0) sędziowie opowiedzieli się za wrocławianką. To właśnie dla niej Gala LFN 5 okazała się szczęśliwa.