Gala Kickboxingu No Strike No Life Dijon Francja 24.11.2018

No Strike No Life Dijon 2018. Fota pamiątkowa po walce finałowej

Zawodnik Klubu Puncher Wrocław Adam Gielata wygrywa silnie obsadzony turniej No Strike No Life we francuskim Dijon…

W sobotę, dwudziestego czwartego listopada, we francuskim Dijon, odbyła się pierwsza edycja turnieju No Strike No Life. Zawodnicy walczyli według reguł K-1. Rywalizacja rozegrała się w dwóch kategoriach wagowych: do 67 kilogramów oraz do 71 kilogramów. W każdej dywizji wagowej wystartowało czterech zawodników. Organizatorzy planują drugą odsłonę turnieju, która wyłoni drugiego zwycięzcę. Triumfatorzy spotkają się w pojedynku o pas mistrzowski.

W półfinale No Strike No Life Adam skrzyżował rękawice z reprezentantem gospodarzy, Gregoire Lambertem. Najpierw rywale zaczęli wymieniać się mocnymi kopnięciami i ciosami bokserskimi. Adam, w tradycyjny dla siebie sposób, regularnie napierał na przeciwnika. Wyprzedzał jego akcje i konsekwentnie wybijał go z rytmu mocnymi, celnymi kopnięciami. Poddany presji Francuz zwolnił tempo i stał się łatwiejszym celem dla zawodnika klubu Puncher Wrocław. Pod koniec rundy Adam trafił rywala kilkoma kombinacjami kopnięć i ciosów. Tym samym potwierdzając swoją dominację w ringu.

No Strike No Life Dijon 2018. Kopnięcie okrężne Adama

Kolejne starcie miało bardzo podobny charakter. Od początku Adam zyskał wyraźną przewagę nad Francuzem i utrzymał ją do końca odsłony. W ostatniej rundzie zawodnik z Francji usiłował odrobić straty. Kilkukrotnie próbował trafić Adama wysokim kopnięciem. Jednak żadna z prób nie była skuteczna. Natomiast nasz zawodnik nie miał żadnego problemu z trafianiem rywala zarówno ciosami pięściarskimi, jak i kopnięciami. Zdobyta przewaga pozwoliła Wrocławianinowi wygrać pierwszy pojedynek.

Zwycięstwo w pierwszej edycji otwiera Adamowi możliwość ubiegania się o pas mistrzowski zawodowego tym turnieju…

W finale na Adama czekał triumfator drugiego półfinału, Paul Guislain. Przeciwnicy wyszli do ringu skupieni i skoncentrowani. Początkowo badali nawzajem swoje możliwości. Adam górował nad Belgiem wzrostem i zasięgiem ramion. Konsekwentnie to wykorzystywał trzymając rywala na dystans. Przeciwnik próbował krótkimi zrywami podejść bliżej i trafić ciosem na głowę. Po jednej z takich akcji Adam zainkasował dwa ciosy sierpowe. Reprezentant Belgii od razu ponowił atak i kilkukrotnie celnie trafił. Doprowadziło to do liczenia naszego zawodnika. Po wznowieniu walki rywal próbował ostatecznie rozstrzygnąć pojedynek. Jednak Adam bardzo mądrze trzymał go na dystans, jednocześnie powoli zyskując przewagę. Na zakończenie starcia złapał Belga w narożniku i celnie trafił kilkunastoma silnymi ciosami. Przed wyliczeniem uratował rywala gong.

W drugiej rundzie Adam kontynuował ciągły napór. Wyprowadzał bardzo silne ciosy i kopnięcia zza dystansu, które dochodziły do celu. Po minucie starcia reprezentant Belgii nie wytrzymał presji i zrezygnował z dalszej walki. W efekcie Adam wrócił do Wrocławia jako zwycięzca turnieju No Strike No Life.