Fame MMA 8. Łódź 21.11.2020

Fame MMA 8 wyjście Filipka

Pojedynek polskich raperów w oktagonie gali Fame MMA 8 zakończony jednogłośnym zwycięstwem Filipa „Filipka” Marcinka…

Gala Fame MMA 8 odbyła się w sobotni wieczór w Łodzi. Jako main event wydarzenia organizatorzy zakontraktowali pojedynek popularnym youtuberów mających razem prawie 3 miliony subskrypcji Kacpra Blonskyego i Marcina Dubiela. Z kolei w co-main evencie naprzeciwko siebie stanęli Marcin Najman i Don Kasjo. Specjalnie dla tych panów organizatorzy dopuścili odrębną formułę, jaką był boks klasyczny w małych rękawiczkach. Oprócz nich do oktagonu gali Fame MMA 8 wyszedł między innymi popularny raper Sobota, który pomimo wieku 43 lat debiutował w sportach walki. Zobaczyliśmy również nieoficjalnego pogromcę Adriana Polaka z ostatniej walki – youtubera Ferrariego. Do grona walczących celebrytów dołączył między innymi uczestnik rozrywkowego programu Warsaw Shore – Alana Kwiecińskiego, raper znany z Żywego Rapu – Arab, model Gamou Falla, oraz kulturysta Piotr Piechowiak.

Rywalem naszego klubowego podopiecznego Filipka był Sobota. Raper przygotowywał się do swojego sportowego debiutu w klubie Berserkers Team Szczecin. Sobota największe laury muzyczne zgarniał dobrych parę lat temu, będąc związanym z wytwórnią muzyczną Sto Procent. Między Panami na wszystkich konferencjach i zapowiedziach walk dało się zauważyć wzajemny szacunek. Pomiędzy oponentami nie było złej krwi jedynie chęć sprawdzenia się z sportowym pojedynku.

Fame MMA 8. Werdykt walki Filipek Sobota

Obydwaj zawodnicy poza wojną w oktagonie zaprezentowali kulturę osobistą i sportowe zachowanie poza klatką…

Początek pierwszego starcia rozpoczął się od obustronnego badania przeciwnika. Filipek skutecznie przepuszczał techniki wywierając presję na Michale „Sobocie” Sobolewskim. Zadawał celne uderzenia prawą ręką. Zdesperowany przeciwnik rzucił się do ataku. Jednak cofający się Marcinek kilkakrotnie celnie skontrował prawą ręką. Pomimo tego szczecinianin parł do przodu do końca rundy. W kontrze na desperacką szarżę szczecinianina Filip spróbował obalenia na nisko. To działanie jednak zostało skutecznie wybronione i finalnie Sobota znalazł się na górze obijając naszego zawodnika po tułowiu. Na szczęście gong przerwał to starcie.

Początek drugiej rundy rozpoczął się od natarcia Filipka. Jednak to Sobota wyszedł z tej akcji zwycięsko obalając rywala i zasypując go gradem ciosów w parterze. Obrona wrocławianina szczęśliwie zakończyła się przetoczeniem i zajęciem dominującej pozycji. Po chwili obustronnej pasywności sędzia podniósł rywalizację do stójki. Filipek jeszcze kilkakrotnie trafił ciosami prostymi Sobotę. Ten nie został jednak dłużny odgryzając się niskimi kopnięciami.

Ostatnia runda rozpoczęła się od wymian ciosów i kopnięć. Sobolewski ruszył do przodu wyprowadzając kilka mocnych uderzeń. Filipek w kontrze odpowiedział silnym backfistem. Obydwaj stracili precyzję wyprowadzanych technik na skutek zmęczenia. Sobota ponownie obronił wejście w nogi i ponownie znalazł się na górze. Nie zdołał jednak utrzymać długo tej pozycji i rywalizacja przeniosła się z powrotem do stójki. Pojedynek zakończył się wymianą ciosów. Dla obydwóch walka podczas gali Fame MMA 8 może być uznana za udaną. Była wyrównana, a rywale pokazali charakter i serce do walki. Zawodnik Punchera Wrocław częściej trafiał i to przeważyło na decyzji sędziów.